Miejsce na pozór najzwyklejsze, w swoim charakterze specyficzne i często interpretowane funkcjonalnie. Ogólnie rozpoznawane, rzadziej kojarzone z paradygmatem wspinania sportowego. Dla niektórych jest źródłem zaspokojeń elementarnych i pragnień organicznych.
Pod taką „freudowską” warstwą tkwi jednak coś, co podtrzymuje niezmiennie fundamentalne pragnienie człowieka do znieruchomienia czasu, składnik zasadniczy – mit. Dla mnie jest to wyzwanie rzucone przemijaniu, zatrzymanie czasu, zawieszenie następstwa chwil, a dzięki mitycznej strukturze daje się odtworzyć w wersji zawsze tak samo oryginalnej. Pomimo kolosalnego tempa rozwoju „listy 100”, panuje tam wieczna teraźniejszość i wszystko staje się zawsze. Ciągle wyczuwalna jest obecność "twórców" z ich mitycznymi i pozahistorycznymi jakościami człowieczeństwa.
"...Bin gleich zuruck!..." (W. G.)